Badania amerykańskich naukowców wykazały, że zabawki erotyczne są pomijanym źródłem mikroplastiku i ftalanów, które ich zdaniem mogą być toksyczne. Naukowcy twierdzą także, że biorąc pod uwagę ich intymne zastosowanie, ich odkrycia uwydatniają potrzebę większej regulacji branży zabawek erotycznych, aby zapewnić bezpieczeństwo konsumentów. Badanie zostało przeprowadzone przez naukowców z uniwersytetów Duke i Appalachian State.
Chociaż w niektórych kulturach temat seksu stanowi tabu, nie powstrzymuje to wzrostu liczby osób korzystających z zabawek erotycznych i ich posiadania na całym świecie. Według Statisty światowy rynek zabawek erotycznych stale rośnie od 2016 roku, kiedy wynosił 10,07 miliarda dolarów, do 2023 roku, kiedy był wart 40,6 miliarda dolarów. Przewiduje się, że do 2030 roku wartość rynku przekroczy 80 miliardów dolarów.
Przeprowadzone już w ubiegłej dekadzie badania wykazały, że prawie połowa (44,8%) heteroseksualnych mężczyzn w USA i ponad połowa (52,5%) heteroseksualnych kobiet używała w którymś momencie swojego życia tego typu akcesoriów, dlatego zabawki erotyczne stanowią znaczącą kategorię produktów, od której oczekują konsumenci, aby były bezpieczne, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że są używane wewnętrznie.
Naukowcy sprawdzili, czy Amerykanie korzystający z niektórych zabawek erotycznych mogą być narażeni na kontakt z materiałami niebezpiecznymi, stwarzając w ten sposób potencjalne ryzyko dla zdrowia. Przeanalizowali cztery różne modele zabawek, a produkty te zakupiono w trzech egzemplarzach w różnym czasie, aby uwzględnić zmienność próbek i partii.
W opisywanych przez wspomnianych naukowców badaniach wykorzystano maszynę do ścierania, aby zbadać „potencjał narażenia tych produktów na generowanie do otoczenia nano- i mikroplastików.
Korzystając z spektroskopii, aby zidentyfikować materiały użyte w każdej zabawce, stwierdzono, że zawierały one politereftalan etylenu (PET), polichlorek winylu (PVC), mieszankę gumową na bazie poliizoprenu oraz mieszankę silikonu (polidimetylosiloksan lub PDMS). W tej samej kolejności – od największej do najmniejszej – emitowały one różne ilości mikrodrobin plastiku.
Kiedy naukowcy analizowali mikrocząstki za pomocą chromatografii gazowej ze spektrometrią mas (GC-MS), we wszystkich czterech zabawkach erotycznych odkryli liczne ftalany, w stężeniach przekraczających ich zdaniem trzy rzędy wielkości. Jedna z nich zawierała siedem pojedynczych ftalanów –– ale w niskich stężeniach. Dwie spośród badanych zawierały wyłącznie ftalan di-n-oktylu (DnOP), ale w stężeniach wyższych niż limit procent wagowy dopuszczony w zabawkach dla dzieci przez amerykańską Komisję ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich (CPSC). CPSC ogranicza poziomy ośmiu ftalanów w zabawkach i przedmiotach dla dzieci do poziomu mniejszego lub równego 0,1% masy materiału z dodatkiem tworzyw sztucznych. Wszystkie cztery zabawki erotyczne zawierały ftalany przekraczające limit CPSC dla DnOP lub zakazane w Unii Europejskiej przez Europejską Agencję Chemikaliów (ECHA).
Badanie przeprowadzone w 2021 r. wykazało, że ftalany są substancjami zaburzającymi funkcjonowanie układu hormonalnego, w przypadku których przewlekłe narażenie niekorzystnie wpływa na układ hormonalny i funkcjonowanie wielu narządów, powodując długoterminowy negatywny wpływ na ciążę, wzrost i rozwój dziecka oraz układ rozrodczy zarówno u dzieci, jak i młodzieży. Chociaż dzieci są nosicielami wyższych stężeń chemikaliów wytworzonych przez człowieka, dorośli mogą nadal być nimi dotknięci.
Naukowcy twierdzą, że wyniki ich badania podkreślają potrzebę bardziej rygorystycznych regulacji branży zabawek erotycznych. Obecnie zabawki erotyczne są często błędnie klasyfikowane przez CPSC jako „nowości” lub „masaże”, co oznacza, że są wyłączone z zakresu regulacji. Niezależnie od CPSC, FDA klasyfikuje wibrator jako urządzenie medyczne „do użytku terapeutycznego w leczeniu dysfunkcji seksualnych lub jako dodatek do ćwiczeń Kegla”.
Zalecają, aby przyszłe badania obejmowały prawdziwe lub syntetyczne płyny ustrojowe, takie jak lubrykanty osobiste, wraz z realistycznymi testami ścierania w celu ustalenia, czy wpływają one na transport i dostępność mikroplastików i ftalanów.
Ogólnie rzecz biorąc, naukowcy mają nadzieję, że ich badanie stanie się motywacją do dalszych badań nad tym delikatnym tematem, umożliwiając organom regulacyjnym podjęcie odpowiednich działań opartych na dowodach w celu zapewnienia bezpieczeństwa konsumentów.
Badanie opublikowano w czasopiśmie Microplastics and Nanoplastics.